sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 19

Obudził mnie budzik, spojrzałam na zegarek była już 6:30. Czułam Lewego ręce na swoim ciele Ostrożnie je zdjęłam i wygrzebałam się z łóżka. Wybrałam odpowiedni strój do pogody i poszłam do łazienki. Ogarnęłam się, pomalowałam, uczesałam i byłam już gotowa. Wyszłam z łazienki i zeszłam na dół do kuchni. Zaparzyłam sobie herbatkę, zrobiłam śniadanie. Po skonsumowaniu jedzenia, pozmywałam naczynia i przygotowałam śniadanko dla Roberta. Poszłam go obudzić. Podeszłam do łóżka i zobaczyłam jak mój ukochany słodko sobie śpi, aż szkoda go budzić.
- Kochanie ... - szepnęłam mu do ucha.
- Jeszcze chwilkę - odpowiedział zaspanym głosem przykrywając głowę poduszką.
- Robert ! Wody mi odeszły ! - krzyknęłam.
- Boże ! Jedziemy do szpitala ! - poderwał się z łóżka, a ja zaczęłam się z niego śmiać - Zawału przez Ciebie dostanę - posłał mi swój uśmiech, po czym mnie pocałował.
- Przepraszam, ale inaczej byś nie wstał - odwzajemniłam pocałunek. - O której zaczynasz trening ?
- Dopiero o 9:00, a ty ? - zapytał ubierając się.
- Która jest godzina ?
- 7:00, a co ? - odparł zdziwiony.
- Cholera ! Spóźnię się do pracy ! Śniadanie masz na stole - złapałam torbę i zbiegłam na dół, a on podążył za mną :
- Zawiozę Cię - rzucił.
- Nie podjadę swoim - uśmiechnęłam się. Na pożegnanie dałam mu buziaka w policzek. Wyjęłam kluczyki od mojego samochodu. Wsiadłam do niego i ruszyłam na Signal Iduna Park. Po jakiś 20 minutach błam już na miejscu. Wbiegłam do środka, skierowałam się do swojego biura.Wpadłam do niego i się załamałam. Na moim biurku jak zwykle leżał stos papierów. Bez ociągania zabrałam się za nie.
Robert :
Na reszcie pogodziłem się z Weroniką. Spędziliśmy miłą noc. Gdy moja dziewczyna mnie " obudziła " , zszedłem na dół, na śniadanie przygotowane przez matkę nadchodzącego dziecka. Skosztowałem je i poszedłem się ogarnąć i pojechałem moim pięknym autem do domu. Po pół godzinie byłem na miejscu. Wszedłem do środka i od razu poszedłem na górę się przebrać. Gdy już to zrobiłem, na zegarku wybiła 8:30. Spakowałem strój na treningkorki i ręcznik oraz wodę. Zamknąłem dom i ruszyłem na stadion. W mgnieniu oka znalazłem się pod stadionem. Wysiadłem z auta i zobaczyłem kolegów z klubu. Podszedłem do nich :
- Siema ! - krzyknąłem szczerząc się.
- Siema ... - odpowiedział niepewnie Reus.
- A ty co taki szczęśliwy ? - zapytał Piszczu.
- Pogodziłem się z Weroniką ! - odparłem cały w skowronkach.
- Nareszcie ! - odpowiedział Kuba, unosząc ręce do góry i patrząc ku górze.
- Też się cieszę - rzucił Piszczek. - Z resztą jak wszyscy.
- Ej my tu tak gadu gadu, a zaraz się spóźnimy na trening, a chyba żaden z nas nie chce robić karnych kółeczek ? - zaśmiałem się. Ruszyliśmy w stronę szatni. Gdy do niej weszliśmy to zobaczyliśmy resztę zawodników. Każdy zajął swoje miejsce i się przebraliśmy. Wyszedłem z szatni trochę szybciej, bo chciałem iść do Weroniki. Gdy opuściłem chłopaków, ruszyłem w stronę gabinetu polki.  Nagle ujrzałem znaną mi osobę, był to Kamil :
- Czego chcesz ?! - krzyknąłem zdenerwowany z końca korytarza.
- Nie powinno Cię to obchodzić ! - odkrzyknął, podszedłem bliżej niego.
- Wyjazd stąd robisz - powiedziałem ostrym głosem.
- Haha, dobry żart - zaśmiał mi się prosto w twarz. Puściły mi nerwy :
- Odwal się od Weroniki ! Nie rozumiesz, że ona jest szczęśliwa ze MNĄ ?! Będziemy mieli dziecko i nie pozwolę na to, abyś nam przeszkodził w naszym szczęściu - złapałem go za ubrania i przycisnąłem do ściany.
- Co ?! Jakie dziecko ? Ja ją kocham i nie odpuszczę tak łatwo - rzucił.
- Niestety, ale będziesz musiał, a teraz stąd wyjdziesz, albo wylecisz na kopach - odparłem. Puściłem go, a ten grzecznie odszedł. Popatrzyłem się za nim i w tym samym momencie podeszli do mnie chłopaki patrząc za Kamilem :
- A ten czego tu chciał ? - zapytał Mario
- Nic takiego - odparłem - Idziemy ?
- Tak - odpowiedzieli zgodnym chórem. Ruszyliśmy na murawę. Weszliśmy w tunel prowadzący na boisko. Gdy już się tam znaleźliśmy, czekał na nas trener wraz z Klaudią. Podeszliśmy do nich.
- Dzisiaj nie ma czasu na żarty, na treningu macie z siebie dać 100 %, a jak nie to będziecie biegać 30 karnych kółek - powiedział Jurgen ze wścibskim uśmieszkiem.
- A czemu ? - zapytał Subotić.
- Mamy dzisiaj kontrole i chciałbym, abyście się jakoś zachowywali - rzucił trener.
- Ale przecież my się zawsze dobrze zachowujemy - odparł Mario.
- Hahah, tak zawsze zachowujecie się poprawnie, ale jako zwierzęta - zaśmiała się Weronika podchodząc do nas.
- Ej ! - rzucił Goetze z oburzonym tonem, tupnął i się niby obraził. Wszyscy zaczęli się śmiać z młodego piłkarza.
- Dobra żarty, żartami, ale teraz JAZDA NA BOISKO ! - krzyknął Klopp. Pobiegliśmy na boisko. Bardzo intensywnie zaczęliśmy ćwiczyć. Przyszła inspekcja i przez jakieś 10 minut się na nas gapili. Minęły jakieś 2 godziny i skończył się trening :
- E chłopaki ! Koniec na dzisiaj ! - wydarł się na cały głos trener BvB. Zeszliśmy z murawy i od razu wszyscy poszliśmy pod prysznic, bo było tak gorąco, że spływało z nas. Po odświeżeniu się wyszliśmy z szatni :
- Idziemy na piwo ? - zaproponował Roman.
- Idźcie sami, bo ja idę do Weroniki - odparłem.
- Nasze gołąbeczki wróciły - zaśmiał się Bender. Pożegnałem się z kumplami i skierowałem się do biura ukochanej. Zapukałem do drzwi :
- Otwarte - usłyszałem, otworzyłem drzwi i ujrzałem kobietę, moją kobietę, która tonęła w papierach.
- Witaj piękna - wszedłem do środka i pocałowałem ją. - Dzisiaj wyszłaś tak szybko, że nie zdążyłem Ci powiedzieć jak ślicznie dzisiaj wyglądasz.
- Cześć przystojniaku - odwzajemniła pocałunek. - A dziękujeee
- Wracamy do domu ? - zapytałem łapiąc ją za ręce i odciągając od biurka. Przyciągnąłem ją do siebie :
- Zaraz skończę i możemy wracać do domu - uśmiechnęła się. - Kochanie, pojedziesz dzisiaj ze mną do lekarza ?
- Oczywiście, a o której mamy tam być ? - zapytałem.
- Na 13, więc zbierajmy się. Pojedziemy najpierw do mnie, odstawie auto i pojedziemy twoim - wzięła torbę, złapała mnie za rękę i wyszliśmy. Każdy podszedł do własnego samochodu i ruszyliśmy pod dom pani psycholog. Po niecałych 10 minutach byliśmy na miejscu, Weronika odstawiła auto i pojechaliśmy moim cackiem. Był upał, rozpoczynało się lato, słońce raziło w oczy. Trochę się bałem tej wizyty :
- Pytamy się lekarza o płeć dziecka ? - zapytałem zerkając kontem oka na miłość mojego życia.
- Wolałabym nie, chce dopiero się dowiedzieć po porodzie - odparła.
- No dobrze ... To i tak będzie chłopiec i będzie piłkarzem po tatusiu - położyłem dłoń na brzuchu polki.
- Skąd wiesz ? A może to będzie dziewczynka ? - rzuciła Weronika, uśmiechając się i położyła swoją dłoń na mojej.
- Po brzuszku widać, że to będzie utalentowany chłopiec - zaśmiałem się - Ale jak dziewczynka będzie to też będę szczęśliwy.
- Oj ty mój tygrysku - cmoknęła mnie - Jesteśmy już na miejscu - oznajmiła. Zaparkowałem i weszliśmy. Podeszliśmy do recepcji :
- Przepraszam bardzo, jestem na dzisiaj umówiona z doktorem Pawłem - rzuciła ciężarna do recepcjonistki.
- Jak pani się nazywa ? - uśmiechnęła się kobieta.
- Weronika.
- Ah tak, doktor już na panią czeka w gabinecie - posłała nam uśmiech. Skierowaliśmy się do gabinetu ginekologa. Zapukałem do drzwi i je otworzyłem. Przepuściłem w drzwiach Weronikę i wszedłem za nią :
- Dzień dobry pani Weroniko - uśmiechnął się lekarz.
- Dzień dobry, przyszłam dziś z ojcem dziecka - wskazała na mnie. Spojrzałem na lekarza i poznałem tą twarz, tak jakbym znał ją od małego. Zastanawiałem się skąd go znam, aż w końcu sobie przypomniałem. Ten ginekolog to ....
**********************************************************
Mam nadziej, że się podoba :) Dziękuje za wszystkie nominację <3 Zostawcie po sobie jakiś ślad :***

15 komentarzy:

  1. ciekawe kim jestem ten ginekolog ...
    co do rozdziału to jak zawsze świetny
    podoba mi się ten pomysł z wstawianiem obrazków ;)
    zapraszam do mnie
    http://kolllorowe.blogspot.com/
    nieodporneserce.blogspot.com
    wsrodkuserc.blogspot.com
    jak możesz to zostaw komentarz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O jaki Cudowny rozdzial DZIEKUJE <3 ciekawe kim okarze sie ginekolog mam nadzieje za za bardzo nie namiesza z bardzo w zyciu naszych LEWANDOWsKICH <3 jUZ SIE NIE UMIEM DOCZEKAC KOLEJNEGO <3 I oby ten Kamil nie zaszkodzil Weronice :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje <3 ginekolog chyba nie namiesza w ich życiu, ale to się okażę <3 A Kamil jak widać w rozdziałach chce odzyskać Weronikę :)

      Usuń
  3. Świetne , wstawisz moze zdjęcie jaki ma duży brzuch weronika xd ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) Na twoją prośbę zdjęcie brzucha Weroniki pojawi się w 20 rozdziale :)

      Usuń
  4. Świetny rozdział , czekam z niecierpliwością na kolejny... Kiedy się ukażę następny ? Jakbyś mogła powiedzieć ...oczywiście ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne <3 . Czekam na następny ; p

    OdpowiedzUsuń
  6. Matko jaki ten Kamil namolny, no nie mogę, ciekawe kim jest ten ginekolog

    OdpowiedzUsuń
  7. hej znów cię nominowałam do Liebster Awards tym razem z mojego nowego bloga
    http://wsrodkuserc.blogspot.com/p/liebster-awards_24.html
    znajdziesz tu więcej informacji na ten temat ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. naprawde swietny blog :) jestem bardzo ciekawa kim jest ten ginekolog :)

    OdpowiedzUsuń