- Milena ? - zapytałem zaskoczony, a jednocześnie szczęśliwy.
- Nie cieszysz się, że widzisz swoją kochaną siostrzyczkę ? - rzuciła śmiejąc się.
- Jasne, że się ciesze, ale mogłaś zadzwonić, że przyjeżdżasz to bym po Ciebie wyjechał na lotnisko - podszedłem do niej i mocno ją przytuliłem.
- Ej udusisz mnie zaraz - zaśmiała się.
- Przepraszam - rozluźniłem trochę uścisk.
- Nic się nie stało, a nie uprzedziłam Cię o swoim przyjeździe, bo nie chciałam Ci robić kłopotu, bo pewnie byłeś zajęty - odparła.
- Oj tam, mogłem na chwile zostawić Weronikę i przyjechać po Ciebie - pocałowałem ją w policzek.
- Czy ja o czymś nie wiem braciszku ? - spojrzała podstępnym spojrzeniem. - Co to za Weronika ?
- Chodź do środka, opowiem Ci - wziąłem jej torbę i weszliśmy do domu. Zdjęliśmy kurtki i weszliśmy do salonu.
- Chcesz coś do picia ? - zawołałem z kuchni.
- Nie dzięki, ty tu lepiej chodź i mi wszystko opowiedz - rzuciła Milena. Usiadłem koło niej :
- No więc tak, od paru miesięcy jestem z Weroniką i spodziewamy się dziecka - opowiedziałem jej wszystko co się zdarzyło w moim życiu.
- Kiedy ją poznam ? - zapytała.
- Może dzi.... - przerwał mi mój telefon. Wyjąłem go z kieszeni i odebrałem :
- Kochanie gdzie ty jesteś ? - usłyszałem pod denerwowany głos mojej ukochanej.
- W domu - odparłem
- To rusz dupę, bo zaraz Paweł przyjdzie - powiedziała.
- Okej tylko się nie wkurzaj - zaśmiałem się. - Kotek, bo do mnie moja siostra przyjechała i nie chce jej samej zostawiać - rzuciłem.
- To weź ją ze sobą, chętnie ją poznam - wyczułem jak się uśmiecha.
- Okey, to my już będziemy jechać do Ciebie - rozłączyłem się.
- Milena zbieraj się, jedziesz ze mną na kolację do Weroniki - uśmiechnąłem się.
- Nie chce wam robić kłopotu - odpowiedziała.
- Ale to żaden kłopot - cmoknąłem ją. - Ja idę na górę się przebrać - poszedłem na górę. Wszedłem do sypialni i wyjąłem ciuchy. Przebrałem się w nie i byłem już gotowy. Zszedłem na dół :
- Gotowa ? - zapytałem siostrzyczkę.
- Jasne - uśmiechnęła się. Wyszliśmy z mieszkania i udaliśmy się do auta.
- A jak tam u Ciebie ? - zapytałem
- A no jakoś leci - odparła. Zapadła cisza podczas jazdy. Na szczęście dojechaliśmy na miejsce.
- Wysiadka - posłałem jej uśmiech. Wyszliśmy z auta i kierowaliśmy się ku domu polki.
- Ale piękny dom - zachwyciła się Milena wpatrując się w niego.
- Zgadzam się - zaśmiałem się. Zapukałem do drzwi i ujrzałem w nich moją piękną dziewczynę.
- No nareszcie jesteście - uśmiechnęła się.
- A co stęskniłaś się ? - pocałowałem ją namiętnie. - Pięknie wyglądasz - była ubrana w piękne ciuchy.
- Nie przesadzaj, wyglądam jak wielki pulpet - zaśmiała się.
- Oj daj spokój - odparłem. - A kotek to jest Milena, Milena to jest Weronika - poznałem moje dwie kochane kobiety.
- Cześć, miło mi Cię poznać - uśmiechnęła się Weronika do mojej siostrzyczki.
- Mi również - odwzajemniła uśmiech. - Robert mi dużo o tobie opowiadał.
- O jestem ciekawa, może wejdziemy do środka, a nie tak stoimy w drzwiach - ciężarna zaprowadziła nas do salonu gdzie siedział już Paweł z żoną i dziećmi.
- Boże to Robert Lewandowski, to on ! - wydarła się żona ginekologa.
- Kochanie uspokój się - zaśmiał się Paweł. - Zapomniałem cię uprzedzić, że moja żona Cię uwielbia - rzucił do mnie mój przyjaciel.
- Nic się nie stało - zaśmiałem się. Podszedłem do niej i się przedstawiłem.
- Cześć jestem Robert, ale jak widzę już mnie znasz - uśmiechnąłem się do kobiety.
- Cześć jestem Ada Krusz - odpowiedziała podniecona.
- Bardzo ładne imię - posłałem jej uśmiech.
- Milena ! - krzyknął Paweł podbiegając do mojej siostry.
- Pawełku - przytuliła go. - Co ty tu robisz ?
- Mieszkam od paru lat w Dortmundzie no i jak sama widzisz mam rodzinę - uśmiechnął się.
- To wiedzie Ci się, a gdzie zgubiłeś dzieci - zapytała.
- Pewnie już gdzieś buszują - zaśmiał się. - Chłopaki - krzyknął i po chwili w salonie zjawiły się dwa szkraby.
- Lobert Lewandowski ! - chórem krzyknęli i podbiegli do mnie.
- Hej maluchy - zniżyłem się do ich poziomu i posłałem im uśmiech.
- Ej tylko nie maluchy ! - rzucił jeden z chłopaków.
- Oj przepraszam - zaśmiałem się. - A jak macie na imię ?
- Ja jestem Adam - przedstawił się chłopiec w loczkach.
- A ja Tomek - odparł chłopiec z pięknymi niebieskimi oczami.
- Robert - podałem im dłoń na przywitanie.
- My wiemy kim pan jest - uśmiechnął się Tomek.
- Masz słodkie dzieci - skierowałem słowa do Pawła.
- Wiem - uśmiechnął się.
- Panowie koniec tych pogaduszek, zapraszam do stołu - wtrąciła się Weronika. Podszedłem do niej i objąłem ją w pasie. Zasiedliśmy do stołu i każdy zaczął jeść. Gdy zjedliśmy główne danie, przyszedł czas na deser :
- To co podać deser ? - zapytała ciężarna z uśmiechem na twarzy.
- Jeszcze pytasz ?! - zaśmiała się Milena.
- To ja zacznę znosić naczynia - polak wstała zbierając talerze.
- Poczekaj pomogę Ci - wstałem i pomogłem mojej ukochanej. Poszliśmy do kuchni, postawiłem naczynia na blacie :
- Kochanie, dzisiaj ślicznie wyglądasz - zacząłem całować ją po szyi.
- Aha czyli zawsze wyglądam źle tylko nie dzisiaj ? - zaśmiała się.
- Ty zawsze wyglądasz pięknie - moje usta znalazły się na jej wargach.
- Kotek zaraz nasi goście będą źli, że muszą czekać na deser - odepchnęła mnie jednocześnie posyłając mi uśmiech. Wyjęła deser z lodówki i nałożyła na talerz. Nagle złapała się za brzuch :
- Co się stało ? - przestraszyłem się.
- Kopie - odpowiedziała szczęśliwie. Przyłożyłem dłoń do brzucha i poczułem kopnięcie małej stópki.
- Już się rwie do piłki - zaśmiałem się.
- Po tatusiu - pocałowała mnie w czoło. Wzięliśmy talerze i dołączyliśmy do pozostałych. Wieczór płynął w miłej atmosferze, było dużo śmiechu. Paweł i Ada wracali już do domu, bo chłopaki byli zmęczeni. Pożegnaliśmy się z nimi i zostałem tylko ja, Weronika i moja siostra.
- Robert pozmywasz naczynia ? - zapytała polka robiąc słodką minkę i jak tu się nie zgodzić.
- Dobrze - pocałowałem ją i poszedłem do kuchni.
Weronika :
Wieczór szybo zleciał w miłym gronie. Zaskoczył mnie przyjazd Mileny, ale cieszyłam się, bo w końcu mogę poznać siostrę Lewego. Gdy mój ginekolog wraz z rodziną pojechali do domu postanowiłam porozmawiać z Mileną.
- Milena co Cię sprowadza do Dortmundu ? - zapytałam.
- Przyjechałam odwiedzić mojego kochanego braciszka i chciałam Cię poznać - uśmiechnęła się.
- Ciesze się, ze w końcu mogę Cię poznać - rzuciłam. Nagle usłyszałam swój telefon - Przepraszam. - wstałam i podeszłam do stolika po telefon. Odebrałam i usłyszałam głos Klaudii :
- Cześć, a ty co się nie odzywasz ? - zapytała obrażona.
- Cześć, mogę to samo powiedzieć o tobie - zaśmiałam się.
- Oj cicho - wyczułam jej uśmiech. - Co robisz ?
- Siedzę z Robertem i jego siostrą - rzuciłam.
- Z jego siostrą ? - zdziwiła się.
- Tak, przepraszam, ale teraz za bardzo nie mogę rozmawiać, zadzwonię do Ciebie jutro - powiedziałam.
- Dobrze, ale na pewno zadzwoń ! -krzyknęła śmiejąc się.
- Na 100 % papap - rozłączyłam się. Odłożyłam telefon i usiadłam obok Mileny.
- Będę uciekać, bo już jest późno - powiedziała Milena wstając z kanapy.
- Odwiozę Cię - rzucił Lewandowski wychodząc z kuchni.
- Ale ja sama dojdę - upierała się.
- Odwiozę Cię i koniec - skierowali się do wyjścia.
- Nawet się nie pożegnasz - udałam, że się obrażam.
- Z moją królewną zawsze się pożegnam - podszedł do mnie i na moich ustach zagościł namiętny pocałunek.
- Dobra lećcie już - pożegnałam się z Mileną i wróciłam do domu. Ogarnęłam trochę salon i poszłam na górę. Postanowiłam się wykąpać i przebrać w piżamę. Gdy się już ogarnęłam poszłam do sypialni, położyłam się na łóżku i wzięłam sobie laptopa. Sprawdziłam co się dzieje na świecie i szczerze mówiąc nic ciekawego nie było. Weszłam na jakąś stronę internetową i zobaczyłam swoje zdjęcie. Zaczęłam czytać reportaż o mnie.
" Znana psycholog Borussii Dortmund jest w ciąży. Czy to jest dziecko Roberta Lewandowskiego ? Tego nikt nie wie. Miejmy nadzieje, że to on niedługo zostanie szczęśliwym tatusiem. Ostatnio doszły nas słuchy, że matka Weroniki siedzi w więzieniu za handel narkotyków nieletnim. Jak poradzi z tym wszystkim sobie młoda dziewczyna ? Mamy nadzieje, że to nie wpłynie na ciąże, ani na związek pani psycholog i napastnika BvB. "
Gdy przeczytałam ten kawałek tekstu poczułam złość, ponieważ cały świat wie o mojej sytuacji w rodzinie. Nie wiem czemu, ale do moich oczu napłynęły łzy, nie chciałam płakać, ale to było silniejsze ode mnie. Z tego wszystkiego nawet nie zauważyłam kiedy zapadłam w sen.
**********************************************************************
Przepraszam, że tak późno wstawiam, ale mam urwanie głowy :CCC I przepraszam jeśli znowu rozdział jest krótki, ale może wam się spodoba ? :>
"- Cześć jestem Ada Krusz - odpowiedziała podniecona.
OdpowiedzUsuń- Bardzo ładne imię - posłałem jej uśmiech." nie chcesz znać mojej reakcji gdy to przeczytałam :D Moja imienniczka (tzn. ja jestem Adrianna ,ale wszyscy mówią Ada) w twoim opowiadaniu i jeszcze skomplementowano mi imię :) So happy ! A rozdział jest bardzo ciekawy ,ale szczerze mówiąc nic nie wniósł. Oczywiście to nie jest złe ,bo nie każdy rozdział musi być przepełniony akcją. Czekam na kolejny ! :) Pozdrawiam. :*
Hahah może lepiej nie ;p Ogólnie miałam inny pomysł na ten rozdział, ale wyszedł jak wyszedł ;* i dziękuje za miłe słowa <3
UsuńOO wspaniały rozdział, sielaneczka - tego mi było trzeba. Pozdrawiam, oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńTrzeba nieraz przesłodzić ;p dziękuje :)
Usuńświetne , a co do rozdziału to zgadzam się z koleżanką u góry po prostu sielanka , takie coś to ja mogę czytać codziennie ale wiem , że bez emocji opowiadanie byłoby wręcz nudne , kocham to <333
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
wsrodkuserc.blogspot.com
Dziękuje <333
Usuńpodoba, podoba :) dla mnie taki miły rozdział może być, fajnie , że im się układa! A, i czyżby Robert nie pochwalił się ukochanej sister, że będzie tatą? :D szkoda mi trochę Weroniki po tym ostatnim incydencie.. czekam na następny i zapraszam do mnie: http://zakochana-w-robercie-lewandowskim.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńto dobrze, że się podoba :) Ależ oczywiście, że się pochwalił :DDD na pewno zajrzę :)
Usuńubrania w które była ubrana Weronika są śliczne :) A rozdział jest bardzo fajny :D
OdpowiedzUsuń:) Dziękuje :D
UsuńSuper rozdział :>
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/ na opowiadanie o BVB :]
Pozdrawiam.
superrr :D
OdpowiedzUsuń