środa, 1 maja 2013

Rozdział 34

- On powiedział, że ..... - urwała, ponieważ nie mogła opanować łez.
- Co powiedział ?! - byłam strasznie zdenerwowana, a to nie było dla mnie dobre, szczególnie w ósmym miesiącu ciąży.
- Chce ze mną rozwodu ! - wykrzyczała, a ja osłupiałam. Nie wiedziałam co mam robić. Klaudia rzuciła się na łóżko i płakała w poduszkę. Położyłam się koło niej i ją przytuliłam.
- Kochanie, proszę nie płacz - prosiłam ją, bo sama zaczęłam płakać. Nie lubiłam gdy ona płacze, bo wtedy ja również.
- Jak mam nie płakać ?!
- Przepraszam - wyszeptałam. Przez jakąś godzinę leżałyśmy na łóżku, głaskałam Klaudie po głowie, a ona cały czas płakałam. Usłyszałam pukanie do drzwi. :
- Proszę - rzuciłam. Do pokoju wszedł Robert.
- Kochanie idze.... - nie dokończył, bo zobaczył jak płacze razem z Klaudią. - Co się stało ?
- Mario .... - wyszeptała moja przyjaciółka.
- Ale co Mario ? - próbował się dowiedzieć o co chodzi.
- Nie teraz Robert - rzuciłam. - Klaudia spróbuj zasnąć - powiedziałam do przyjaciółki.
- Dobrze - powiedziała. Zeszłam z łóżka i poszłam do łazienki, a Lewandowski ruszył za mną. Zamknęłam drzwi od łazienki i bez słowa wtuliłam się w ukochanego, wybuchając płaczem.
 -Kotek - przytulił mnie.
- Mario chce rozwodu z Klaudią - oświeciłam go.
- Co ?! Czemu ?
- Bo Klaudia dzisiaj spotkała swojego byłego no i on ją pocałował i oczywiście media zrobiły im zdjęcie i jest to już wszystko na internecie.....
- Nie to nie prawda - odsuwał od siebie tą myśl.
- Niestety tak ... - mocniej przytuliłam się do Lewego.
- Nie płacz, jeszcze wszystko się wyjaśni. Spójrz na mnie - podniósł moją twarz tak, abym go widziała i mnie namiętnie pocałował.
- Robert ogarnę się i możemy iść - powiedziałam.
- Dobrze, czekam na Ciebie u siebie w pokoju - posłał mi uśmiech i wyszedł. Przebrałam się, pomalowałam lekko i przeczesałam włosy szczotką. Wyszłam z łazienki i spojrzałam czy przyjaciółka śpi. Na szczęście zasnęła. Wzięłam torebkę i wyszłam z pokoju. Po kilku sekundach byłam już u Lewego.
- Robert jestem już gotowa - oznajmiłam.
- Ja też - dał mi buziaka.
- Nie chce zostawiać Klaudii samej, bo nie wiadomo co zrobi jak się obudzi.
- Nie zostanie sama, my ją przypilnujemy - wtrącił się Kuba.
- Naprawdę ?
- Tak - posłał mi uśmiech Łukasz.
- Jesteście kochani - podeszłam do nich i przytuliłam.
- Wiemy.
- To co kochanie idziemy ? - zapytał napastnik.
- Oczywiście - złapałam go za rękę i wyszliśmy z pokoju, a potem z hotelu. - A gdzie idziemy ?
- Zobaczysz - zrobił swój ten tajemniczy uśmieszek. - Pięknie wyglądasz.
- Dzięku ... - nie dokończyłam, ponieważ mój narzeczony dał mi dłuuugiego całusa. - Dziękuje - dokończyłam, gdy ten skończył tego swojego całusa. Ponownie nasze palce się splotły i ruszyliśmy dalej. Nie wiedziałam gdzie idziemy, Robert gdzieś mnie prowadził, jakimiś uliczkami nie ukrywam, bałam się trochę.
- Robert, gdzie my idziemy ? - zapytałam podirytowana.
- Nie denerwuj się, jesteśmy już niedaleko - posłał mi uśmiech. - Kotek musisz teraz zamknąć oczy.
- Ale czemu ? - zapytałam.
- No proszęęęę - zrobił maślane oczka.
- No dobrze, ale masz mnie trzymać, bo jak się wywalę to nie będzie zabawnie - zaśmiałam się.
- Obiecuje będę Cię trzymać. Masz nie podglądać.
- Dobrze.
- Dla pewności zakryję Ci oczy - zaśmiał się i zasłonił mi oczy swoimi dłońmi. Szliśmy tak przez chwilę i nareszcie Robert zdjął mi dłonie z oczu, a ja ujrzałam piękny widok.
- To dla mnie ? - zapytałam z niedowierzaniem.
- Tak - spojrzał na mnie.
- Kocham Cię - z moich oczu popłynęły łzy szczęścia.
- Ja Ciebie też - na moich wargach zagościły jego usta. Gdy się od siebie odsunęliśmy, podeszliśmy do stolika i zaczęliśmy romantyczną kolację. Gdy konsumowaliśmy jedzenie cały czas na siebie spoglądaliśmy.
- Mam szczęście, że mam takiego wspaniałego faceta jak ty - uśmiechnęłam się, choć na chwilę mogłam zapomnieć o problemach.
- A ja mam szczęście, że mam tak wspaniałą kobietę jak ty - odwzajemnił uśmiech.
- A jak tak przed meczem ? - zapytałam.Gdy zjadłam posiłek wstałam i podeszłam do Roberta i usiadłam mu na kolanach.
- Jak na razie dobrze - odparł.
- Wiesz, że Cię kocham ? - zapytałam z chytrym uśmieszkiem.
- Wiem - zaczął mnie całować po szyi.
- A wiesz jak bardzo ?
- Tak - odpowiedział pomiędzy pocałunkami. Nagle nasze usta się spotkały i nasze pocałunki stawały się coraz zachłanne. Robert całując mnie próbował rozpiąć mi sukienkę, gdy nagle strasznie zabolał mnie brzuch i źle się poczułam.
- Robert .... ! - krzyknęłam.
- Co się stało ?! - zapytał zaniepokojony.
- Źle się czuje ! Kręci mi się w głowie i jest mi niedobrze.
- Dzwonie po karetkę - pospiesznie wyjął telefon z komórki i zadzwonił po pogotowie. Po jakiś 20 minutach karetka była na miejscu i zabrali mnie do szpitala, Lewy pojechał razem ze mną. Gdy znalazłam się w szpitalu od razu zabrali mnie na badania.
Robert :
Nasz romantyczny wieczór skończył się w szpitalu. Bardzo martwiłem się o Weronikę i o nasze dziecko. Pojechali z nią od razu na badania, a ja siedziałem w poczekali cały w nerwach. Po jakiś 35 minutach podszedł do mnie lekarz.
- Pan jest narzeczonym pani Weroniki ? - zapytał.
- Tak - pospiesznie odpowiedziałem.
- Pańska narzeczona ...
***********************************************
No to macie następny rozdział :) Trochę krótki, ale to nic ;p I przepraszam was za to, że trzymam was tak w niepewności <3 Komentarze mile widziane :3
BVB W FINALE !!!!!!!!! Omal wczoraj zawału nie dostałam ;p Cieszę się bardzo z wygranej pszczółek <3


30 komentarzy:

  1. Musiałaś urwać w takim momencie ? :o
    Rozdział świetny! Uwielbiam to <3
    Czekam na nexta! :3
    Zapraszam do mnie http://bvbstory.blogspot.com/
    Ja również cieszę się z wygranej BVB, tylko teraz czekać do 25 maja ♥
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam i przepraszam ;3
      Dziękuje <3
      Ja tak samo już chce 25 maj ! <3 Dzisiaj dowiemy się kto będzie w finale z BVB

      Usuń
  2. Przepraszam xd hahaha xd '
    Dziękuje <3 Tego też nie mogę zdradzić :<
    Ja nie mam konta na urstyle.pl ;p
    Już czytałam twój rozdział i czekam na next'a ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. No błagam cię, w takim momencie ? Ja już nerwy co się z nia stało a ty mi ty urywasz akcję, oj nie ładnie nie ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie urywaj w takim momencie, bo siądę na zawał, no i jeszcze ten finał ligi mistrzów, za dużo nerwów na raz :)) Rozdział wspaniały, zdjęcie w tle - BOMBA Pozdrawiam. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju, w takim momencie przerwać? :D
    Jezu, teraz mam 100 myśli na minutę. Wspaniały rozdział. Uwielbiam Roberta jako takiego romantyka! Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowny rozdział! ♥ szkoda mi Klaudii, przecież ona z Mario są tacy idealni.. cóż, mam nadzieję, że Robert pogada z nim i jakoś się to wszystko ułoży i wybije sobie z głowy myśli o rozwodzie. Lewy jaki romantyk, nono! <3 sama chciałabym być na miejscu Weroniki *.* no i oczywiście jestem baardzo ciekawa co dzieje się teraz z Weroniką... jejku, mam już ponad 200 scenariuszy.. :D czekam na kolejny! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. cudowne !
    zapraszam
    http://lewy-go-away.blogspot.com/2013/05/rozdzia-2.html
    http://w-moim-swiecie-bvb.blogspot.com/2013/05/rozdzia-26.html

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny !
    Zapraszam do mnie : http://pilkanoznacalymzyciem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przespałam dziś prawie całej nocy i teraz dopiero skończyłam nadrabianie ;) Ale wcale nie żałuję bo było warto!♥ Świetnie piszesz i prowadzisz akcję ;) Po prostu kocham Twojego bloga i zaliczam go do najlepszych ;** Dziękuję także za komentarz pod moim blogiem ;D Zapraszam również na kolejny rozdział: http://niebezciebie.blogspot.com/
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże dziękuje za tak miłe słowa <3 Jestem szczęśliwa, że ktoś docenia moją pracę <3

      Usuń
    2. Nie dziw się, bo na prawdę świetnie piszesz ;*

      Usuń
  10. Kocham twojego bloga, mam nadzieję, że Mario i Klaudia się pogodzą, a Weronice i dziecku nic nie będzie :)
    zapraszam do mnie, narazie tylko bohaterowie:
    http://kopciuszek-w-bvb09.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. jejku ja mam nadzieje że że jej nic nie bedzie

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie no super. KOCHAM KOCHAM KOCHAM. Tylko dlaczego przerwałaś w takim momencie teraz cały dzień będę się zastanawiać jak to się skończy. CUDOWNYY !! Wydrukowałam sobie wszystkie rozdziały i jak mi jest smutno albo nie mam co robić to czytam od nowa. Nigdy ta historia mi się nie nudzi. Przeczytałam już tyle blogów piłkarskich i uważam że ten jest jednym z najlepszych. Pozdrawiam i jak będzie miała wolną chwilkę to zapraszam do mnie ;) http://borusss.blogspot.com/ POZDRAWIAM <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy następny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny ! Dawaj następny !

    OdpowiedzUsuń
  15. ja cie normalnie zamorduję, zabiję, zakopię a potem znów zabiję. Co pańska narzeczona, umarła???? poroniła???? odleciała na Marsa????? jak mogłaś, przerwać w takim momencie????? zła, niedobra, focham się. Zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam :< Ale jak mnie zabijesz to się nie dowiesz co dalej ;p

      Usuń